Forum Olga Bończyk Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Radosna twórczość :) cz.4
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> Olga Bończyk naszymi oczami czyli fanart
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ag@
fan



Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:41, 12 Mar 2009    Temat postu:

Pomyliło mi się... Jezyk wczoraj zakręcona byłam i mi się coś ubzdurało to nie to opowiadanie... nie ważne Wesoly

Ostatnio zmieniony przez Ag@ dnia Czw 14:43, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:10, 15 Mar 2009    Temat postu:

Zosiu cudo cudo CUODO! :* czekam na CD Wesoly

Aluś dla Ciebie opowiadanko jest już całe napisane ale w głowie. jak znajdę znowu chwile czasu to zajmę się przepisywaniem Wesoly

i teraz daje taką "Jednorazówkę" Wesoly miłego czytania :*
- a gdzie reszta? - spytała Edyta wchodząc do pokoju lekarskiego w którym siedział Kuba
- na odziale. poczekaj chwilę. zaraz powinni wrócić.
- nieee... nie mam czasu... przekaż im tylko buziaki odemnie.
- wyjeżdżasz?
- tak. - spuściła głowę.
-a kiedy wrócisz?
- niegdy - przekła cicho
-co? - zerwał się z krzesła i podszedł do niej - ty chyba żartujesz?
- chciałabym.. ale to prawda. sprzedałam mieszkanie, kupiłam tam mieszkanie i mam już pracę...
- dlaczego? dlaczego wyjeżdżasz? dlaczego?
- bo chcę zakończyć pewien etap w swoim życiu
-jaki?
-taki... - pocałowała go. zaskoczony oddał pocałunek. Całowali się tak przez dłuższą chwilę i weszła Zosia
- co się tu dzieje?!
Oderwali się od siebie i zmieszani popatrzyli na Zosię
- no to ja już lepiej pójdę. żegnaj.
Wyszła szybkim krokiem z pokoju lekarskiego
-Edyta! - krzykną za nią - ty wszystko musisz zawsze wszystko psuć? - wyszedł za nią

otworzyła drzwi od samochodu i spojrzała raz jeszcze na szpital. pojedyńcza łaza spłynęła po jej policzku. tak dużo się tu wydarzyło. Wypadek, poznała Bogdana a potem z nim zerwała bo okazał się zimnym draniem - zresztą jak wszyscy faceci w jej życiu - , romans z Kubą, wypadek Kuby, bezsenne noce z jego powodu - przeżyje czy nie? - myślała leżąc samotnie na pomarańczowej pościeli. nie mogła przy nim siedzieć, bo przez cały czas siedziała przy nim Zosia, ale wiedziała,że mówi ciągle "Edyta, Edyta" ale udawała, że nie ma pojęcia o co mu chodzi... miała wyrzuty sumienia. bardzo kochała Kubę, ale ma ŻONĘ, DZIECI.. a Edyta? a ona była kobietą z przesłości... miała już tego dość. to, że kochała było główną przyczyną tego, że wyjeżdża. daleko. jak najdalej od niego....
oderwała wzrok od pobliskiego parku i jeszcze raz spojrzała na szpital. zobaczyła Kubę jak biegnie do niej.
- proszę cię. nie rób tego. zostań.
- nie chcę.. ale muszę. wierz mi. tak będziej najlepiej
-najlepiej? dla kogo???
- najlepiej dla nas obojga.. żegnaj... - pocałowała go w policzek
- poczekaj - złapał ją za rękę - gdzie jedziesz?
- to nie jest ważne. nie szukaj mnie.... może kiedyś się jeszcze zobaczymy...
-ale mogę dzwonić?
- na twój telefon będę czekała z utęsknieniem... pocałuj mnie raz jeszcze...proszę.
przybliżył się do niej i pocałował ją tak delikatnie, tak czule że nie chciała się od niego odrywać. ale jednak to zrobiła.
- cześć - ze łazami w oczach wsiadła do samochodu i odjechała
- nie patrzy w lusterko nie patrz w lusterko - popatrzyła i zobaczyła jak Kuba biegnie za samochodem,ale zrezygnował i pomachał do niej i jak by nie było, również płakał - ale z ciebie idiotka...

Gdy Edyta zniknęła mu z oczu, Kuba pognał do Stefana
-DLACZEGO POZWOLIŁEŚ EDYCIE ODEJSĆ?!! - rykną na dzień dobry gdy wpadł do gabinetu Stefana w którym był on i pani Żak
- no to ja może przyjdę później - zmieszana Elżbieta wysła z gabinetu dyrektora
- powtórzę pytanie. dlaczego pozwoliłeś Edycie odejść?!
- nie odeszła, tylko zmieniła miejsce zamieszkania i pracy. nikogo nie będę zatrudniać na jej miejsce.
-czyli ona wróci?
- wątpie. kiedy z nią rozmawiałem, nie wyglądała na zachwyconą, że wyjeżdża ale powiedziała, że musi, więc...
- jednak są szanse, że wróci?
- małe. prosiła mnie, żebym ci nie mówił, gdzie się wyprowadziła. przepraszam, ale jestem zajęty.
Kuba pokiwał głową i ogdy otwierał drzwi usłyszał głos Stefana
- nie powiedziała mi dokładnie dokąt ją wyniosło, ale powiedziała mi, że wyjechała tam gdzie to się wszystko zaczęło....
-tylko tyle? - odwrócił się do niego
- tak. tylko tyle.
-aha..dzięki....


Kilka dni później Edyta i jej nowy kolega z pracy - Maciek - siedzieli w pokoju lekarskim i sobie rozmawiali. zadzwonił Edyty telefon
- przepraszam cię. tak?
'cześć Edytko' usłyszała w słuchawce głos za którym tak bardzo tęskniła 'przeszkadzam?'
-cześć... nie nie przeszkadzasz mi...
'jak ci się tam układa?'
- nijak... nie ma to jak Leśna Góra... a co tam u ciebie?
'rozwodze się z Zosią' Edyta poczuła, że zrobiło się jej jakoś dziwnie na żołądku
- dlaczego?
'bez sensu jest udawać uczucie,którego nigdy nigdy między nami nie było... masz tam wszystko? czy czegoś ci brakuje?'
-brakuje mi tylko ciebie. - wypaliła zanim ugryzła się w język - yyy..znaczy się twojej kawy.
wszedł dyrektor szpitala
- Kubuś, przeprszam cie, muszę już kończyć. odzwonie. cześć.
rozłączyła się
- od jutra zaczyna tu pracować nowy chirurg...nie pamiętam jak się nazywa, ale proszę was, żebyście go oprowadzili i tak dalej... mnie jutro nie będzie..
- niech pan się nie tłumaczy - rzekła Edyta - jak pan każde tak to będzie zrobione.
- no. cieszy mnie to. no to dowidzenia. - wyszedł.
-mam nadzieje, że to nie jakiś młodziak...
-wątpie. młodziaków mój drogi Maćku możesz się spodziewać gdzieś we wrześniu.
-skąd wiesz?
-wiem, bo tu studiowałam...
-niech zgadnę. i miałaś tu praktyki.
-braawo.
zaśmiali się
-idę się przebrać.

niecałe pięć minut później gdy Edyta wyszła z szatni Maćka nie było, ale był Kuba
-Kuba? a co ty tu robisz?
- powiedziałaś, że stękniłaś się za mną.. raczej za kawą, którą robie, więc jestem.
- zadam ci trzy łatwe pytania. to ty jesteś tym nowym chirurgiem, tak? dlaczego? i gdzie ty mieszkasz?
- tak, dlatego,że nie umiem operować bez ciebie a mieszkam w hotelu.
- chodź już .
wyszli ze szpitala
-nie nie nie i jeszcze raz nie! przejdziemy się - wskazała na park obok szpitala
-kto ci powiedział, że przeprowadziłam się do Krakowa?
-nikt. ale się domyśliłem, bo Stefan nazwał te miejsce "tam gdzie to się wszystko zaczeło"
-aha...
Kuba wziął głęboki oddech i zaczął śpiewać:
-Raz byłem samolubnym głupkiem
Który nigdy nic nie zrozumiał
Ja nigdy nie parzyłem wewnątrz siebie
Chociaż na zewnątrz wyglądałam chyba dobrze!
Wtedy spotkaliśmy się i ty sprawiłaś, że
Dzisiaj jestem mężczyzną
Edytko, jestem zakochany w tobie
Nie ma znaczenia gdzie ty jesteś
bo...
Bez miłości
Życie jest jak pory roku bez lata
Bez miłości
Życie jest rock'n'roll'em bez perkusisty
Edytko,będę twój na zawsze
Bo ja nigdy nie będę chciał żyć
Bez miłości
Edytko, nigdy nie uwalniaj mnie
Nie, ja nie kłamię
Nigdy nie uwalniaj mnie, Edytko,
Nie, nie, nie!
- musiałamsię pogodzić z faktem, że nigdy nie spotkam swojeko księcia z bajki, ale gdzy poznałam ciebie poczułam się jak księżniczka.
Bo...
Bez miłości
Życie jest jak pory roku bez lata
Bez miłości
Życie jest rock'n'roll'em bez perkusisty

- miłość jest Jak tydzień, który jest tylko poniedziałkami
Tylko lodami nigdy z bakaliami
Jak okrąg bez środka
Jak drzwi z napisem "nie wchodzić!"
Kochanie, będę twój na zawsze
Bo ja nigdy nie chcę żyć
Bez miłości
Tak, teraz schwytałeś mnie
Bez miłości
Poddaję się szczęśliwie
Bez miłości

Oh, Kubuś...
Nigdy mnie nie uwalniaj
Nie, nie, nie
Nie, ja nie kłamię
Nigdy mnie nie uwalniaj
Nie, nie, nie
Nie, nie chcę żyć bez
Miłości, miłości, miłości
Tak, tak, tak
Kochanie, miałeś najlepiej wierzyć we mnie,
Nigdy nie zostawiać mnie bez miłości!*

gdy skończyli śpiewać, ludzie zaczeli i bić brawo. trochę zmieszani podeszli pod blok Edyty
- daleko to ty nie masz - uśmiechnęła się i weszli na jej drugie piętro
-napijesz się czegoś? - spytała gdzy ledwo przekroczyli próg jej mieszkanie
-nie, dziękuje... muszę z tobą porozmawiać.
stali naprzeciwko siebie, patrząc sobie w oczy. jesienne popołudniowe słońce oświetlało piękne oczy Edyty.
pocałował ją
- Nie tutaj, chodźmy do sypialni- powiedziała.
Wzięła go za rękę i sama poprowadziła go do swojej sypialni...
co tam się stało - wiadomo.
Nazajutrz Edyta z Kubą weszli trzymając się za ręce do pokoju lekarskiego w którym był tylko Maciek
-cześć! - przywitała się - Maciej, poznaj Kubę naszego nowego chirurga i mojego nażeczonego...

Kuba i Edyta zostali już na zawsze w Krakowie. Tam zaczeli nowe życie patrząc tylko na siebie. Dwa lata po ich ślubie na świat przyszedł Artur, a rok później Olga...


Koniec Wesoly

-----------------------
* piosenka pochodzi z filmu "Hairspray" i ta piosenka jest troszeczkę przeze mnie zmieniona Wesoly


Ostatnio zmieniony przez gwiazda0 dnia Nie 1:03, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:38, 22 Mar 2009    Temat postu:

przede wszystkim ciesze się, że w końcu nowy ff Wesoly ! Wesoly
mam nadzieje, ze w przyszłym będzie więcej zwrotów akcji i niekoniecznie happy end z Kubą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lily
nowy



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:47, 24 Mar 2009    Temat postu:

GWIAZDKA!!!!!!! nareszcie! Wesoly Wesoly

bardzo bardzo piękne ;******
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:06, 31 Mar 2009    Temat postu:

przepraszam, ze tak dwano nic nie dawalm, ale brak czasu i weny mnie dosiegnal, a z wiosna chyba mi ona powrocila

Tego dnia Edyta miała wolne. Ten dzień chciała spędzić na uporządkowaniu swoich spraw i przemyśleniu sytuacji związanej z Agatą. Postanowiła pojechać na grób jej matki, liczyła, że ta wizyta coś zmieni. Pragnęła porozmawiać z ojcem dziewczyny, upewnić się, że dobrze zrobi mówiąc jej prawdę.
W szpitalu studentka trafiła do izolatki. Miała wysoką gorączkę, była nie przytomna jej węzły chłonne były obrzmiałe i bolące. Adam stojąc nad jej łóżkiem kompletnie nie widział co to jest za choroba.
- Macie jakiś pomysł, co to może być? – do Moniki i Zosi, które były w pomieszczeniu.
- A masz już jakieś wyniki? – odpowiedziała pytaniem na pytanie Zosia.
- Tak, OB podwyższone, a tak to ogólne osłabienie i powiększone węzły chłonne przyusznicze i podżuchwowe.
- A ściągnijcie pediatrę, może to jeszcze coś z chorób wieku dziecięcego. Są przecież odmiany występujące u dorosłych. – zaproponowała Monika
Na drugi dzień Agata zaczęła dochodzić do siebie. Oprzytomniała. Nad swoim łóżkiem zobaczyła znaną jej dobrze z dzieciństwa twarz pediatry. Ta po wykluczeniu ospy, różyczki i szkarlatyny, zbliżyła się do okolicy żuchwy. Dziewczyna odruchowo odwróciła głowę, od niej, nie chcąc znów poczuć przeszywającego całe ciało bólu.
- Wiem, że to boli, ale muszę Cię zbadać. – spokojnie, próbując zdobyć jej zaufanie.
Nic nie odpowiadała, tylko patrzyła się na lekarkę.
- Nie zmieniła się tak bardzo. Nie widziałyśmy się cztery lata. To musi coś znaczyć.... W sumie ona zawsze była delikatna. - Agata rozważała w myślach
Po chwili zmieniła jednak zdanie i odwróciła twarz w stronę lekarki. Nawet na obolałej i wyglądającej jak u chomika twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Pozwoliła na dokładne zbadanie ślinianek. Lekarka wychodząc popatrzyła jeszcze raz na twarz dziewczyny. Miała wrażenie, że gdzieś się już widziały, jednak tą kwestie swojej pamięci. Za drzwiami sali czekała już Edyta oraz reszta lekarzy, która przyjęła dziewczynę na oddział.
- Co z nią? – z niepokojem w głosie Edyta
- Nic poważnego. Ma świnkę.
W tym momencie wszyscy się zaczęli śmiać. Twarz Adama przybrała kolor purpury i pojawiło się zawstydzenie. Był zły na samego siebie, że nie rozpoznał tej choroby. Reszta zgromadzonych podśmiewając się pod nosem w głębi ducha doszła do wniosku, że nie tak łatwo rozpoznać taką oczywistą chorobę u dorosłej osoby.
Edyta weszła do sali Agaty. Ta znów drzemała. Usiadła na stołeczku obok łóżka i czekała, aż znów się przebudzi.
Minęło kilka godzin. Dochodziła 20, tego sobotniego popołudnia. Dziewczyna znów się obudziła.
- Znowu Pani? Czy to jakieś fatum, a może to Pani jest moim Aniołem Stróżem? – buntowniczym tonem, ale z trudnościami
- Twoja mama mnie prosiła, abym zaopiekowała się jej córką, jak jej się coś stanie. Do końca nie wiedziałam czy to Ty. Widziałam twoje zdjęcie z przed roku...
- Aż tak się zmieniłam? – z trudem wypowiadając kolejne słowa zmieniając ton głosu z buntowniczego na zaciekawiony.
- I tak i nie. I mów mi proszę po imieniu, po prostu Edyta.
Ich rozmowa choć z przerwami na drzemki studentki trwała kilka godzin. Agata z trudem, ale w końcu pogodziła się z faktem, że ma swojego Anioła Stróża.

THE END
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:44, 03 Kwi 2009    Temat postu:

nnie powiem,ze nareszcie Wesoly Wesoly Wesoly

Cytat:
Co z nią? – z niepokojem w głosie Edyta
- Nic poważnego. Ma świnkę.
W tym momencie wszyscy się zaczęli śmiać. Twarz Adama przybrała kolor purpury

to mnie rozwaliło Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:04, 03 Kwi 2009    Temat postu:

gwiazda0 napisał:
nnie powiem,ze nareszcie Wesoly Wesoly Wesoly


brak czasu i weny to sprawily, ze dalam dopiero teraz

gwiazda0 napisał:
andzia napisał:
Co z nią? – z niepokojem w głosie Edyta
- Nic poważnego. Ma świnkę.
W tym momencie wszyscy się zaczęli śmiać. Twarz Adama przybrała kolor purpury

to mnie rozwaliło Wesoly Wesoly


powiadasz, ze rozwalilo, to dobrze Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glina417
fan



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:44, 03 Kwi 2009    Temat postu:

super tylko co tak krótko? Jezyk już na tyle znam Twoje możliwości twórcze, że wiem że jak na Ciebie to króciutko jest Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:31, 04 Kwi 2009    Temat postu:

bo to zakonczenie, a nie mialam weny jak to bardziej rozbudowac, zeby nie bylo maslem maslanym, a teraz tworze cos kolejnego, mam nadzieje, ze na kolenym wykladzie cos zdzialamy:))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renata Król
przyjaciel forum



Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:58, 08 Kwi 2009    Temat postu:

andzia napisał:

- Co z nią? – z niepokojem w głosie Edyta
- Nic poważnego. Ma świnkę.
W tym momencie wszyscy się zaczęli śmiać. Twarz Adama przybrała kolor purpury i pojawiło się zawstydzenie. Był zły na samego siebie, że nie rozpoznał tej choroby.


Hahahahaha Lol ŚWIETNE Wesoly. Padłam normalnie Jezyk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:30, 09 Kwi 2009    Temat postu:

pomysł jest mój, a ubranie w słowa Karoli. Nie mamy idei co do tytułu, oraz pragniemy dodać iż będzie to mieć swoją druga cześć. Nie wiemy kiedy, ale mam nadzieje, że już nie długo.


Było późne kwietniowe popołudnie, ciemne chmury przysłoniły niebo i zaczął kropić deszcz. Ania z Rafałem właśnie wracali z imienin Maćka. Nagle ni stąd ni z owąd z ogromną prędkością minęło ich czerwone BMW prowadzone przez jakiegoś młodzieńca, które chwilę potem z wielkim impetem uderzyło w ludzi stojących na przystanku.
Rozległ się wielki krzyk. Z samochodu; wyskoczył mężczyzna, który zaczął uciekać w stronę pobliskiego osiedla. Widząc to Ania krzyknęła do Rafała:
- Biegnij szybko za nim , a ja sprawdzę stan rannych.
Pani komisarz zobaczyła na ziemi dwie leżące nieprzytomne nastolatki, sprawdziła puls i w jednej chwili wykręciła numer pogotowia.
- Proszę natychmiast przyjechać na ul. Grota Roweckiego, pod Kaufland, mamy dwie nieprzytomne nastolatki, puls jest wyczuwalny
W tym momencie wrócił zdyszany Rafał.
- Niestety idiota mi zwiał, trzeba powiadomić naszych i wszczynamy poszukiwania.
- W11 dla 00. Słuchajcie wszczynamy poszukiwania kierowcy BMW o numerach rejestracyjnych KTR 1678 Uciekł z miejsca wypadku, niestety nie wiemy jak się nazywa. Sprawdźcie na kogo jest zarejestrowane auto i czy mamy go w bazie.
W tej samej chwili podjechały na sygnale dwa ambulanse. Z jednego wysiadła Edyta, a z drugiego Monika - znajome Ani i Rafała. Szybko zajęły się rannymi dziewczynami. Ich stan był ciężki.
- Edyta co z nią , będzie żyła? – policjantka do lekarki, kiedy ta zaordynowała sanitariuszom, aby nosze wraz z pacjentką wsadzili do karetki.
- Ania nie potrafię ci powiedzieć, dziewczyna ma liczne obrażenia wewnętrzne i złamaną rękę. Będziemy robić wszystko co w naszej mocy, by ją uratować. Musimy jak najszybciej dotrzeć do szpitala. Macie sprawce wypadku?
- Zwiał Rafałowi. A co z tą drugą dziewczyną. – zwracając się do Moniki
- Stan jest stabilny, dziewczyna ma złamaną nogę i liczne rany powierzchowne, miała więcej szczęścia.
W drodze powrotnej Edyta zadzwoniła do szpitala:
- Proszę szybko przygotować salę operacyjną, mamy dziewczynę z wypadku. Będzie potrzebna krew grupy – chwilę się zawahała, szukając w dokumentach dziewczyny karty ICE – zero Rh plus.
Operacja jednej z poszkodowanych trwała kilka godzin. Dziewczyna miała uszkodzoną wątrobę oraz liczne rany powierzchowne, powstałe prawdopodobnie na skutek rozbicia szyby znajdującej się w wiacie przystankowej. Po skończonym zabiegu Edyta zajrzała do drugiej, lżej rannej dziewczyny. Ta otumaniona niedawnymi przeżyciami oraz lekami spała.
Dwa dni później Ania z Rafałem rozpoczynając kolejny dzień pracy równocześnie podjechali pod komendę. Wchodząc na górę nie obyło się bez uprzejmości ze strony Rafała, kto ma pierwszy przejść przez drzwi Ania, czy Kasia wychodząca z budynku.
- Cześć – rzuciła Kasia na odchodne do komisarzy
- No cześć, masz coś dla nas? – równocześnie odpowiedzieli komisarze jakby to od dawna trenowali
- Tak Ekspertyzę , leży u was na biurku.
- A co tak szybko? – zdziwiony Rafał
- Ok, dzięki to w takim razie idziemy się z nią zapoznać. A Ty ? - w tym momencie zwróciła się do partnera - choć raz mógłbyś nie marudzić, chłopcy się naprawdę postarali.
Gdy byli już na miejscu Rafał wziął dokument do ręki i zaczął analizować. W tym samym momencie zadzwonił telefon.
- Anna Palka Komenda Policji słucham
- Cześć Aniu, to ja Edyta
- Cześć Edytko, co z naszymi ofiarami można już je przesłuchać?
- Ta dziewczyna po operacji to Agnieszka Dzwirzyńska, znaleźliśmy przy niej dokumenty . Jej stan jest w dalszym ciągu ciężki, wprowadziliśmy ją w stan śpiączki farmakologicznej, dla zmniejszenia bólu. Druga z dziewcząt, odzyskała przytomność, jej stan jest dobry. Niestety psychicznie jest bardzo kiepsko, nie chce nic mówić. Nawet nie wiem jak się nazywa.

Zbieżność imion, nazwisk, miejsc oraz numerów JEST PRZYPADKOWA
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alisha
Przyjaciel



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:16, 09 Kwi 2009    Temat postu:

andzia napisał:

Będzie potrzebna krew grupy – chwilę się zawahała, szukając w dokumentach dziewczyny karty ICE – zero Rh plus.


Ta czesc jest fajna, ALE jeden bląd dziewczyny:

Karta ICE NIE POSIADA czegos takiego jak grupa krwi. Na niej sa dane osoby i nr kontaktowe do rodziny. Nie ma wpisanej grupy krwi.

Poza tym bledem to czekam na czesc kolejna:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:44, 09 Kwi 2009    Temat postu:

Ala, grupa krwi jest podana na karcie ICE, błąd polega bardziej na tym, że lekarz nie powinien korzystać z karty ICE do podawania grupy krwi przed operacją, chyba że karta jest wydana przez zatwierdzoną instytucję która wydaje zaświadczenie o posiadanej grupie krwi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PaBia
fan



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dzióra zwana Konin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:29, 02 Maj 2009    Temat postu:

Straszny nam się tu zastój zrobił Smutny Czyżby przesilenie wiosenne?
Mi się brak weny skończył i mam wam do zaoferowania dwie propozycje: albo druga wersja ,,Ceny radości'' (chce zmienić tytuł, ale nie mam pomysłu...) albo coś nowego. To pierwsze jest tak pokręcone, że śmiałam się z tego na głos, a drugie jest...hm...takie baardzo w moim stylu, czyli dramatyczno - głupawe. Nie mogę się zdecydować co dać, to wy zdecydujcie, co chcecie czytać Lol Pisać mi na Pw, żeby nie zaśmiecić tematu Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:41, 08 Maj 2009    Temat postu:

oba!! i to juz!! mnie po glowei chodzi kilka pomyslow, ale nie mam jak to przenies na apier, a moje & Karo dzielo chwilowo zastyglo, po pewnych wydarzeniach w moim zyciu, ktore nie sprzyjaly tworzeniu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> Olga Bończyk naszymi oczami czyli fanart Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 10 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin