Forum Olga Bończyk Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Radosna twórczość :) cz.4
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> Olga Bończyk naszymi oczami czyli fanart
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:19, 11 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
A faceci nie noszą bluzek Nie mój Adam!!! On się nie nazywa Jacyków
przeciez nie nosił xDDD to była jej bluzka <hahaha>
Cytat:
Wiedziałam, że będą podteksty. W końcu to Tośka
Kwadratowy Kwadratowy nie skomentuje lepiej tego
Cytat:
Ja wiem, czepiam się.
Wiedziałam.W końcu to Cherubin


btw ....dziekuje, za mimo wszystko pozytywne opinie xDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:36, 11 Lis 2008    Temat postu:

Tocha foch z przytupem!

A to jak jej bluzka to twoja wina że niejasno piszesz Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:38, 11 Lis 2008    Temat postu:

I co jeszcze ?!?!?!
skoro bluzka to wiadomo, że jej xDDDD gezez xDDD coś aniołki mają nie tak w głowkach momentami chyba przez ta aureole xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:14, 11 Lis 2008    Temat postu:

Aniołki mają swoje prawa.

Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ag@
fan



Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:25, 11 Lis 2008    Temat postu:

Madeline ślicznie ;*
super pomysł Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:00, 11 Lis 2008    Temat postu:

no wkońcu coś nowego Twojego przeczytałam Wesoly Wesoly SUPER!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika
przyjaciel forum



Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 22:42, 11 Lis 2008    Temat postu:

to bylo genialne!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:12, 12 Lis 2008    Temat postu:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Tutaj, tutaj!
Ze starego domu, ukrytego w małym parku wybiegła kobieta, machając w stronę nadjeżdżającej karetki pogotowia, która po chwili zatrzymała się przed drzwiami budynku. Edyta otworzyła drzwi i razem z sanitariuszem wyskoczyła z pojazdu, niosąc w ręce torbę lekarską.
- Chłopiec z otwartym złamaniem nogi, jest z nim już lekarz, ale nie mieliśmy jak go zabrać do szpitala…
- Weźcie nosze – rzuciła Edyta w stronę sanitariuszy i ruszyła za kobietą. Kiedy weszła do salonu, otworzyła szeroko oczy. Ostatnio często widywała swojego przyjaciela w najmniej oczekiwanych momentach.
- Adam? Co ty tu robisz? – powiedziała, podchodząc szybkim krokiem do chłopca. Nogę miał już opatrzoną, ale bandaż był nasiąknięty krwią. Edyta szybko go zbadała, jednocześnie rozmawiając z Pawicą.
- Jak to się stało?
- Chcieli ściągnąć zasłony i nic nie powiedzieli mojej siostrze… później ci wytłumaczę… no więc postawił krzesło na stole, wszedł na to, stracił równowagę i spadł, a krzesło na niego. Od razu mnie zawołali, więc stracił stosunkowo niewiele krwi. Ma złamanie otwarte pierwszego stopnia...
- Niedobrze mi…
- Maciek, nie śpij – Adam zwrócił się do chłopca, który, blady na twarzy, przymykał oczy.
- Wstrząśnienie mózgu… bierzemy go… na trzy! – powiedziała Edyta.
Chłopiec znalazł się na noszach. Adam szedł przy nich, cały czas rozmawiając z chłopcem, a lekarka dzwoniła do szpitala, prosząc o przygotowanie bloku operacyjnego.

Kiedy trzy godziny później Edyta weszła do pokoju lekarskiego, by przebrać się po skończonym dyżurze (miała nadzieję, że nie będzie kolejki do przebieralni), niechcący uderzyła drzwiami Adama, który robił sobie kawę. Oczywiście zaraz zaczął krzyczeć, bo wrzątek wylądował na jego piersi. Szybko zrzucił mokre ciuchy.
- Oj, wybacz. To jednak nie przebiorę się pierwsza. Idziesz? – wskazała głową na jasnozielone żaluzje w kącie sali.
- Tak… - odrzekł, ale w tym momencie do pokoju lekarskiego weszła Orlicka.
- Panie Adamie, proszę się ubrać… - udała zgorszoną, na co Edyta wywróciła oczami. Widziała dobrze, że kąciki ust pani ordynator drgają mimowolnie, a ona sama wpatruje się w umięśniony brzuch lekarza. Nie, żeby nie było na co patrzeć, ale Edyta zawsze uważała, że takie jawne, mówiąc wprost „ślinienie się” do faceta jest po prostu poniżej kobiecej godności.
- Właśnie miałem to zrobić. Wylałem na siebie kawę… - tu rzucił znaczące spojrzenie Edycie, która zrobiła niewinną minę.
- Rozumiem… - powiedziała Karolina, rzucając mu zalotne spojrzenie. – No cóż… ja tylko przyszłam po pewną dokumentację i wracam do siebie…
To mówiąc wyciągnęła z szafki zielony segregator i wyszła z pokoju szybkim krokiem, uśmiechając się pod nosem. Edyta prychnęła.
- Wszystko ok.? – rzucił Adam, wycierając się papierowym ręcznikiem i podnosząc mokrą koszulkę i fartuch z podłogi.
- Jasne. Co z tym Maćkiem?
- Kuba z Tretterem poskładali go do kupy, teraz odpoczywa. Poza wstrząśnieniem i tą nogą ma tylko kilka siniaków… Edyta, jesteś tam? – Odezwał się, wystawiając głowę spomiędzy żaluzji i zapinając koszulę.
- Jestem, jestem… miałeś mi powiedzieć, o co chodziło z twoją siostrą.
- A tak – Adam usiadł na kanapie, nalawszy im obojgu kawy. – Więc Anka prowadzi tam Dom Kultury, ściąga do niego dzieci z patologicznych rodzin, organizuje wycieczki, przedstawienia, naukę muzyki i tak dalej… Całkiem sporo dzieciaków od niej się podostawało na ASP albo Akademię Muzyczną. Ona, w przeciwieństwie do mnie ją skończyła, w klasie wiolonczeli. Maluje też świetnie, poza tym sporo ludzi jej pomaga. Ja też wpadam od czasu do czasu…
Edyta była pod wrażeniem. Nie odezwała się od razu.
- Co, znowu cię zaskoczyłem? Znowu zrobiłaś takie wielkie oczy. Podoba mi się to – uśmiechnął się.


Tak, jak jej wcześniej obiecał, następnego dnia pojechali do Domu Kultury razem. Adam miał akompaniować na fortepianie dzieciom przygotowującym przedstawienie.
- Cześć siostra – pocałował ją w policzek. – To jest Edyta...
- Dobrze widzieć się w nieco przyjemniejszych okolicznościach – Anna uśmiechnęła się i kobiety uścisnęły sobie dłonie.
Przeszli na tył domu, gdzie znajdował się duży pokój, zaadaptowany na małą aulę, ze sceną, fortepianem i miejscami dla niewielkiej widowni, na których obecnie siedziały dzieci, śmiejąc się i pokrzykując.
- Co to za przedstawienie? – zapytała Edyta.
- „Królewna Śnieżka”. Zebrałam najmłodsze dzieciaczki i przygotowujemy spektakl na przegląd dziecięcych grup teatralnych za dwa miesiące. Tylko, że nie ma księcia, Maciek miał go grać. Muszę znaleźć chłopca, który będzie umiał zaśpiewać trudna piosenkę, i będzie miał mniej niż trzynaście lat… Adaś, siadaj do fortepianu. Chłopcy, do mnie! Na klapie fortepianu macie teksty, Adam najpierw wam to zaśpiewa, bo nie mam oryginalnego nagrania.
Edyta usiadła zaciekawiona, uniósłszy brwi. Anna usiadła obok.
- Moment, ja tego nie znam… - odezwał się siedzący przy fortepianie. – Muszę to przegrać najpierw…
- Od dawna prowadzi pani ten dom?
Rozmawiały, słysząc w tle niepewne akordy i mruczenie Adama.
- Od jedenastu lat. Byłam wiolonczelistką, ale miałam wypadek. Lewa ręka nigdy nie wróciła do takiej sprawności, bym mogła pracować w filharmonii. Ale mogę dawać prywatne lekcje, mąż pracuje, więc dajemy sobie jakoś radę. Poza tym, nie mogłabym zostawić dzieciaków – uśmiechnęła się. – I nie „pani”. Ania.
- Edyta – odwzajemniła uśmiech.
- Pamiętam, jak nie mogliśmy odgonić go od fortepianu, nawet jak miał cztery latka… - powiedziała, patrząc na brata. Widząc pytające spojrzenie Edyty, dodała: - jestem od niego starsza o dwanaście lat, więc pamiętam. Kiedy byłam w Akademii, on ledwie zaczął szkołę muzyczną, i przez lata utrzymywał, że będzie grać do końca życia.
- Więc dlaczego to rzucił?
- Po moim wypadku. On nie lubi być ograniczany, robi za wiele rzeczy naraz, by martwić się, czy będzie miał czas poćwiczyć jakiś nudny utwór. Poza tym chyba dotarło do niego, że chce ratować życie. Ile on spędził godzin w szpitalu, przy moim łóżku…
Edyta uśmiechnęła się, i już miała coś odpowiedzieć, kiedy usłyszała głos Adama:
- Dobra, już wiem. Mogę?
- Tak! – powiedziała Edyta i wbiła w niego wzrok.
Zaczął grać wstęp tak piękny, że miała ochotę przymknąć oczy, biła się sama z sobą, ale patrzyła dalej. Adam podniósł wzrok i zawiesił go na niej na dłuższą chwilę.
Piosnkę znam tylko jedną,
piosnkę z bajki i snów.
Serce mam tylko jedno,
które do Ciebie biegło aż tu.
Serce razem z piosenką
złożę u Twoich stóp.
Wtedy śliczna panienko
na zawsze złączy nas ślub.

Dzieciaki natychmiast zaczęły bić brawo, ale Edyta ocknęła się dopiero po chwili. Adam uśmiechnął się do niej. Wydawał się mówić: „Znów cię zaskoczyłem!”. I tak było. Nigdy w życiu nie pomyślałaby, że króciutka przedwojenna piosenka z animowanej bajki, wykonana przez, bądź co bądź, internistę, może ją tak poruszyć. Po chwili przyłączyła się do braw.
Później chętni do roli chłopcy wykonywali kolejno piosenkę, ale Edyta, jak przyznała zawstydzona przed samą sobą, wsłuchiwała się tylko w dźwięki fortepianu, głęboko zamyślona. Wpatrywała się w palce Adama poruszające się po klawiszach. Ten człowiek intrygował ją jak nikt do tej pory.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:30, 12 Lis 2008    Temat postu:

SUUUUUUPER!!!! no normalnie teraz przez Ciebie nie usnę JezykP ale dasz CD , nie????? <maślane oczka> bo jak nie to focha puszczę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:36, 12 Lis 2008    Temat postu:

no przeciez to jest cd cdka cdka cdka...

Będzie, kiedyś. Bez obaw.

EDIT:

Ej, to mi się wydaje stanowczo za słodkie, jak to rano czytam <załamka>. Czy ja kiedyś będę zadowolona ze swojego tekstu? Jezyk


Ostatnio zmieniony przez paglo90 dnia Śro 9:50, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:39, 12 Lis 2008    Temat postu:

paglo90 napisał:

Ej, to mi się wydaje stanowczo za słodkie, jak to rano czytam <załamka>. Czy ja kiedyś będę zadowolona ze swojego tekstu? Jezyk

kobieto!! słodka to jest chałwa Jezyk a twój cedek nie jest taki jak chałwa Jezyk jest jak GRPIEX Wesoly
a na poważnie: Najważniesze, ze to się podoba czytelnikom Wesoly Wesoly Jezyk Jezyk
i ja Ci to mówię: TO JEST GENIALNE!!!!! nie za słodkie, nie za smętyne..takie akurat Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:43, 12 Lis 2008    Temat postu:

jak gripex?


ale ja mam uczulenie na gripex

hahaha padłam Wesoly :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:11, 12 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Wpatrywała się w palce Adama poruszające się po klawiszach. Ten człowiek intrygował ją jak nikt do tej pory
z pewnością...ekhem :-]
nie mogłam sie powstrzymac po prostu... xD
Cytat:
Edyta zawsze uważała, że takie jawne, mówiąc wprost „ślinienie się” do faceta jest po prostu poniżej kobiecej godności.
świeta prawda !... uwielbiam ten cytat xDD !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:32, 12 Lis 2008    Temat postu:

Tośka ty zboku... <załamka> wszystko Ci się kojarzy! Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:38, 12 Lis 2008    Temat postu:

Że co prosze ? ze mi ? ze z tym? psssss nie no xD tak zle ze mna nie jest;p
prawda jest taka, że odczytałam twoje prawdziwe intencje xDDDDD i kto tu jest zbokiem xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> Olga Bończyk naszymi oczami czyli fanart Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 11, 12, 13  Następny
Strona 2 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin