|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gwiazda0
fan
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju bez klamek ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:44, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Andzia pięknie :*
Kuba wykonał jakiś telefon i wszedł do sali Magdy, gdzie Edyta i Magda zaczęły się śmiać. Kuba poczuł się szczęśliwy, widząc, że Edyta też jest szczęśliwa.
Kuba: cześć dziewczyny!
Edyta: hej.
Magda: dzień dobry.
Magda popatrzyła w oczy Kubie i zobaczyła w nich dużo miłości, ciepła i radości, że od razu poczuła, że może mu zaufać.
Kuba: jak się czujesz Magda?
Magda: teraz lepiej.
Kuba: a ty Edytko?
Edyta: też lepiej. A ty z czego taki zadowolony?
Kuba: a...to ci to później wyjaśnię.
Edyta: trzymam cię za słowo.
Magda: a pan jest tym lekarzem, co wczoraj stał pan tam za szybą, kiedy policjantka mnie przesłuchiwała i wtedy, kiedy weszła siostra Marta i pan przyszedł po Edytę?
Kuba: tak, ale Kuba jestem.
Powiedział, podając jej dłoń. Magda zawahała się, czy ją uściskać, ale nie wiedziała czemu poczuła do niego 100% zaufanie i podała mu rękę.
Kuba: Magda przynieść ci coś?
Magda: nie...możesz usiąść i z nami pogadać?
Kuba: jasne.
Usiadł koło Edyty i rozmawiali. Dochodziła 11.
Kuba: ale ten czas szybko leci!!! Musimy już iść, bo równo o 11 musimy zacząć obchód. Ale nie smuć się tak. Przyjdziemy jeszcze. Ok.?
Magda: ok.
E&K: pa.
Magda: Pa.
Równo o 11 E&K stanęli przed gabinetem Orlickiej.
Dorota: cześć.
Edyta: hej.
Kuba: dzień dobry.
Dorota: idziemy?
Edyta: yhm.
Poszli na obchód. Doszli do sali gwałciciela:
Edyta: ja tam nie wejdę.
Kuba: ja też nie.
Dorota: dlaczego?
Kuba: bo ja jak jeszcze raz go na oczy zobaczę, to go chyba zabije....
Edyta: nie chcemy tam wchodzić, bo go nie znosimy. Masz tu jest wypis ze szpitala dla niego.
Edyta dała Dorocie wypis. Dorota sama poszła do niego. Ostatnią salą była sala Magdy.
Kuba: a nie mówiłem, że przyjdziemy?
Magda i Edyta uśmiechnęły się. Po obchodzi Edyta i Kuba szli do lekarskiego trzymając się za ręce.
Kuba: Edytko, bo ja tak se pomyślałem, skoro Magda już ci ufa...
Edyta: tobie też.
Kuba: Magda wychodzi w poniedziałek?
Edyta: yhm
Kuba: bo jak ja tam stałem za szybą, to zadzwoniłem do dyrektorki domu dziecka, żeby Magda pomieszkała trochę u nas.
Edyta: Żartujesz?
Kuba: nie.
Edyta rzuciła mu się w ramiona.
Edyta: Kubuś jak ja mam ci dziękować?
Kuba: Uśmiechnij się do mnie. Tak jak ty tylko potrafisz.
Edyta ( uśmiechając się): a to ja mogę zrobić dla ciebie.
Kuba: no widzisz?
Edyta się przytuliła do Kuby.
Kuba: idź powiedz Magdzie.
Edyta: Ok.
Edyta pocałowała Kubę i pobiegła do sali Magdy.
Edyta: mogę?
Magda: jasne.... to kiedy wychodzę?
Edyta: w poniedziałek. Ale jak będziesz chciała, to nie będziesz musiała wracać jeszcze do szkoły. Ale jest jeszcze coś. Ufasz mi i Kubie?
Magda: ufam tobie i Kubie w 100%. A co?
Edyta: no bo Kuba wpadł na taki pomysł, żebyś pomieszkała u nas.
Magda: na serio?
Edyta: yhm
Magda przytuliła Edytę.
Edyta: ty leż i odpoczywaj, a ja jeszcze później wpadnę. Ok.?
Magda: ok.
Dyżur Edycie i Kubie minął strasznie nudno. Większość czasu spędzili u Magdy. Magda opowiadała im, o swoich kłopotach w szkole, pytała się jak Edyta i Kuba się poznali i mówili o wielu wielu innych rzeczach. Po dyżurze Edyta jeszcze raz zajrzała do Magdy, a Kuba rozmawiał z Zosią.
Edyta: Magda masz tu numer do mnie i do Kuby. Dzwoń o każdej porze. Zobaczymy się w niedziele.
Magda: ale dlaczego?
Edyta: jutro mamy wolne i jak już ci Kuba mówił ma córkę i ta córka do nas jutro przychodzi chyba....
Magda: jak się jego była żona zgodzi?
Edyta: jeszcze nie była. To pa.
Magda: papa.
Edyta wyszła ze szpitala i wsiadła do samochody, gdzie czekał na nią Kuba.
Edyta: gadałeś z Zosią?
Kuba: yhm Jutro o 10 muszę wziąć Amelke, a o 20 mam ją przywieść z powrotem.
Edyta: aha.
W mieszkaniu:
Edyta: zrobię obiad.
Kuba: a ja ci pomogę.
Po obiedzie siedzieli w salonie i oglądali telewizje. Parę minut po 22 zrobili kolacje. Po kolacji:
Edyta: idź się wykąp, a ja pozmywam.
Kuba: ok.
Edyta pozmywała a potem poszła się wykąpać. Kiedy wyszła z łazienki i poszła do sypialni Kuba już leżał.
Edyta ( kładąc się): dlaczego jeszcze nie śpisz?
Kuba: bo czekam na ciebie.
Kuba zgasił lampkę.
Edyta: a ja ci już mówiłam że cię kocham?
Kuba: hm...mówiłaś. Ale mam prośbę.
Edyta: tak?
Kuba: mów tak częściej.
Edyta: ok.
Pocałowali się i zasnęli.
CD jutro.....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
martus1000
Moderator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:15, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie rewela :*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mada
Gość
|
Wysłany: Pon 16:00, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Super... tak jak zwykle
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gwiazda0
fan
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju bez klamek ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:08, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Kuba i Edyta obudzili się niemal równocześnie.
Kuba: dzień dobry kochanie.
Edyta: hej.
Kuba: poleżymy sobie jeszcze?
Edyta: no nie za bardzo. Za pół godziny musisz zabrać Amelkę.
Kuba wyskoczył z łóżka jak oparzony. Ubrał się szybko, pocałował Edytę i pojechał po Amelkę. Edyta w tym czasie się ubrała i zrobiła śniadanie. Krótko po 10 do mieszkania wbiegła Amelka a za nią Kuba.
Edyta: cześć.
Amelka rzuciła tylko cześć i zabrała się do jedzenia tostów, które przygotowała Edyta.
Kuba: oj...ktoś tu jest głodny.
Edyta: siadaj i jedz.
Kuba: a ty?
Edyta: ja już jadłam.
Kuba: wiecie co dziewczyny? Jest ciepło, więc może po śniadaniu pójdziemy do parku?
Edyta pokiwała głową, że tak, a Amelka rzuciła radośnie: „ taaaaaaaaaaak!”.
Po śniadaniu wyszli z mieszkania. Kuba i Edyta szli objęci, a Amelka szła parę kroków przed nimi. W parku E&K usiedli na ławce, a Amelka biegała pomiędzy drzewami.
Edyta: Kub...
Przybiegła Amelka:
Amelka: Edyta pobawimy się w belka?
Edyta: dobra.
Edyta dała „ fory” Amelce. Jak ją złapała dziewczyny postanowiły wziąć Kubę do zabawy.
Amelka: Tato pobaw się z nami.
Kuba: wiesz co? Chyba nie...
Edyta: No chodź staruszku.
Kuba: staruszku?! O ty....
Kuba zaczął ganiać dziewczyny, ale jak ich nie złapał położył się na trawie. Do niego pierwsza przybiegła Amelka, a potem Edyta:
Edyta: o proszę proszę...nasz staruszek się zmęczył.
Amelka: nie plawda!
Kuba: wiesz co Amelko? Edyta ma racje zmęczyłem się troszeczkę.
Edyta zauważyła Bogdana. Bogdan pomachał do niej.
Edyta: Kubuś przytulisz mnie?
Kuba: ciebie? Zawsze i wszędzie!
Edyta przytuliła się do ramienia Kuby. Bogdan poczuł, że w nim wszystko chodzi ze złości. Podszedł do Edyty.
Bogdan: cześć. Dzień dobry panie doktorze.
Edyta: cześć.
Kuba: dzień dobry.
Bogdan: Edyta możemy porozmawiać?
Kuba: a co pan chce od niej?
Bogdan: porozmawiać.
Edyta: a o czym?
Bogdan: o tym, dlaczego ze mną zerwałaś.
Edyta: a o tym. Wiesz co? Tak się akurat składa, że nie mam czasu....
Bogdan: zajmę ci tylko chwilkę.
Edyta: no dobrze. Chwilkę.
Odeszli kawałek. Ale nie za daleko od Kuby.
Edyta: słucham?
Bogdan: dlaczego ze mną zerwałaś?
Edyta: posłuchaj mnie. Powiem to tylko raz i więcej nie chcę się powtarzać. Jesteś mądrym człowiekiem, ale ja do ciebie nic nie czułam...tylko i jedynie przyjaźń.
Bogdan: ale ja do ciebie miałem poważne zamiary, a ty tak bezwstydnie mnie rzuciłaś!
Edyta: poważne zamiary.. jakie na przykład?
Bogdan wyciąga małe czerwone pudełeczko w kształcie serca. Klęka przed nią. Kuba patrzy na nich z zazdrością:
Bogdan: Edyta...jesteś spełnieniem wszystkich moich marzeń, kobietą ze snów. Jesteś aniołem, nie kobietą. Wyjdziesz za mnie?
Otwiera pudełeczko, a tam w środku pierścionek zaręczynowy:
Edyta: nie nie wyjdę za ciebie. I proszę cię nie rób z siebie błazna, ok.? Na razie.
Bogdan: ale gdybym cię oprosił o rękę wcześniej?
Edyta: to też bym się nie zgodziła....muszę iść. Cześć.
Edyta zostawiła oniemiałego Bogdana, klęczącego na środku ścieszki i podeszła do Kuby. Usiadła koło niego i powiedziała: a co to za grymaśny wyraz twarzy?
Kuba: poprosił cię o rękę?
Edyta: yhm. I go spławiłam. Bo go nie kocham. Ubzdurał sobie to.
Kuba: a ty mnie kochasz?
Edyta: baaaaaaardzo zazdrośniku.
Amelka: kto telaz goni?
Kuba: hm.... ja już goniłem...
Edyta: ja też, więc....
Kuba i Edyta: Amelka gonisz!
W „berka” bawili się przez pół dnia. Potem poszli na pizze, a potem poszli do domu. Amelka zasnęła na kanapie, a Edyta i Kuba szykowali pokój dla Magdy. Gdzieś o 18 zadzwoniła dyrektorka domu dziecka ( pani Melodyjko):
Kuba: słucham?
p. Melodyjko: pan Kuba Burski?
Kuba: tak, to ja.
p. Melodyjko: dzień dobry. Raczej dobry wieczór. Z tej strony Barbara Melodyjko.
Kuba: a dobry wieczór.
p. Melodyjko: to kiedy pan przyjedzie po rzeczy Magdy?
Kuba: o cholera...całkiem zapomniałem. Przepraszam, zaraz przyjadę.
p. Melodyjko: dobrze. Czekam.
Kuba: do zobaczenia.
p. Melodyjko: do zobaczenia.
Edyta: co się stało?
Kuba: zapomniałem, że muszę pojechać po rzeczy Magdy. Zaraz będę. Ok.?
Edyta: ok.
Kuba wybiegł z mieszkania, wsiadł do samochodu, ale po odjechaniu kilku metrów wrócił się, żeby pocałować Edytę...........
Cd może nastąpi...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mada
Gość
|
Wysłany: Pon 16:30, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
"Kuba wybiegł z mieszkania, wsiadł do samochodu, ale po odjechaniu kilku metrów wrócił się, żeby pocałować Edytę..........."
SUPER! SUPER! SUPER!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
martus1000
Moderator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:57, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
już się nie mogę doczekać dalszej części
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gwiazda0
fan
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju bez klamek ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:37, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Kuba zabrał z domu dziecka wszystkie rzeczy Magdy. Potem zajechał jeszcze do sklepu a potem do domu. Edyta i Kuba rozpakowali wszystkie rzeczy Magdy. Robili kolacje, kiedy za dużym zegarze wybiła 20.
Kuba: o kuuuuuuuuurcze. Muszę zawieść Amelkę...zapomniałem. idę ja obudzić.
Edyta ( jak wszedł do kuchni z rozbudzoną Amelką): ojej...Kubuś jak będziesz wracał, to zajedziesz do apteki?
Kuba: a co się stało?
Edyta: mi nic, ale mi chodzi o ciebie.
Kuba: o mnie? A co mam kupić?
Edyta: coś dobrego na pamięć.
Kuba: o ty...policzymy się późnej. Pa.
Edyta: pa.
Amelka przytuliła się do niej i wyszła. Kiedy wyszli i przez okno zobaczyła, ze już odjechali zadzwonił telefon Kuby.
Edyta: no taaaak.... on kiedyś głowy zapomni....Tak?
Zosia: gdzie Kuba?
Edyta: a to ty...cześć. Kuba....
Zosia: dlaczego odebrałaś jego telefon?
Edyta: bo go zapomniał. A Kuba jest do ciebie w drodze z Amelką.
Zosia: miał być o 20.
Edyta: no tak, ale byliśmy zajęci i nie zauważyliśmy, że zbliża się 20, a Amelka spała.
Zosia: to wy tak przy dziecku?
Edyta: matko Zosia...... ( powiedziała błagalnym głosem) sprzątaliśmy tylko no!!!!
Zosia: daj mi Kubę.
Edyta: mówiłam, ze on już do ciebie jedz.... Halo?????
Zosia rzuciła słuchawką. Edyta wzruszyła tylko ramionami i poszła zrobić do końca kolacje. Po zrobieniu kolacji poszła wziąć prysznic, a Kuba w tym czasie próbował uspokoić Zosię bo ta na niego krzyczała. Ale jak go chciała uderzyć powiedział : „ o nie moja droga! Tak to my nie będziemy się bawić!”. Wyszedł trzaskając drzwiami. Edyta już zdążyła wziąć prysznic, a Kuby nadal nie było. Zaczęła się denerwować.
Kuba: kooooooooochanie.... już jeestem!!!!! - zawołał jak wszedł.
Edyta natychmiast do niego pobiegła:
Kuba: no no..... ale ja mam laskę. – powiedział, kiedy ustała przed nim w skąpej koszuli nocnej.
Edyta: Kubuś...co tak długo?
Kuba: Zosia się zaczęła na mnie drzeć, a potem byłem w aptece, a w aptece była taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaka duża kolejka.
Edyta: a po co byłeś w aptece?
Kuba: no chyba tobie też się przydało coś dobrego na pamięć...
Edyta: aha...chodź zjeść.
Po zjedzeniu kolacji Edyta położyła się w salonie, a Kuba pozmywał i poszedł wziąć kąpiel.
Kuba ( wychodząc z łazienki): Edytko już....
Kuba nie dokończył, tylko ustaną i się uśmiechną. Edyta spała na fotelu, na pół leżąc z pilotem w ręku. Podszedł do niej, delikatnie wyciągnął pilota z jej ręki, zgasił telewizor, delikatnie wziął ją na ręce i zaniósł do sypiali. Położył ją na łóżku, szczelnie przykrył kocem i poszedł zgasić w salonie i w kuchni światło. Po czym położył się koło Edyty i zasnął.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
martus1000
Moderator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:48, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Super, ja też bym chciała coś takiego napisać ale nie mam początku
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mada
Gość
|
Wysłany: Wto 8:01, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Super!
Martuś to pisz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PaBia
fan
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dzióra zwana Konin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:14, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
No to napisz początek
|
|
Powrót do góry |
|
 |
smerfetka
przyjaciel forum
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:15, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Martaaaa bedziesz pisac? Ale super!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
martus1000
Moderator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:21, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
U mnie z pisaniem to cienko ale od jakiegoś czasu mam potrzebę ale nie dzisiaj bo sie nadaje tylko do łóżka i zaraz płuca mi wyjdą a głowa pęknie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
smerfetka
przyjaciel forum
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:09, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
To spadaj do łóżka, nie chcę Cię na gadu widzieć, bo do Krakowa masz wyzdrowiedź!!! :-* :-*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mada
Gość
|
Wysłany: Wto 19:09, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Marta! Zdrowiej!
A jak już wyzdrowiejesz to zacznij pisać... Tylko nie zabieraj się do tego tak jak ja do pisania książki... bo mi to jakoś w ogóle nie idzie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gwiazda0
fan
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju bez klamek ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:22, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy Edyta się obudziła nie było przy niej Kuby. Wogóle nigdzie nie było Kuby. Zadzwoniła do niego:
Kuba: no hej kochanie.. jak się spało?
Edyta: jako tako...a gdzie ty jesteś?
Kuba: zajrzyj do lodówki.
Edyta zajrzała do lodówki a tam pusto ;(
Edyta: pusto jak w kieszeni Rumuna.
Kuba: no właśnie. Ja będę gdzieś za półgodzinki....
Edyta: ok. pa
Kuba: pa.
Edyta pościeliła łóżko i się ubrała. Przyszedł Kuba.
Kuba: już jestem.
Edyta: yhm..... dlaczego mnie nie obudziłeś?
Kuba: mamy na popołudnie, to raz, dwa wczoraj zasnęłaś na siedząco na fotelu, a trzy jutro mamy na 5 i się nie wyśpisz. Dlatego pozwoliłem ci, żebyś dłużej pospała.
Edyta: zasnęłam na siedząco?
Kuba: patrz co kupiłem....
Edyta: o.....lody budki suflera.. gdzie je dostałeś?
Kuba: a znalazłem na śmietniku. Nie no żartuje. W tej lodziarni na Kwiatowej.
Edyta: aha.
Zrobili śniadanie, i o 14.50 wyruszyli do szpitala. W szpitalu zrobili tylko to, że wypuścili panią Zgrys do domu. A tak, to ciągle u Magdy siedzieli. Magda ucieszyła się, kiedy powiedzieli, ze wczoraj przyszykowali jej pokój. Po staaaaarsznie nudnym dyżurze pojechali do domu. Edyta położyła się na kanapie i od razu zasnęła. Kuba postanowił, ze nie będzie jej budzić. Ale następnego dnia o 3.00 Kuba sam ledwo co wstał i obudził Edytę:
Kubuś: Edytko wstawaj......
Edyta: jeszcze chwilka....
Kuba: tak wiem, ale musimy wstać...idź do łazienki i się odśwież.
Edyta: Ok....
Wstała i poszła do łazienki:
Edyta: ała!!!!!
Kuba od razu do niej przybiegł:
Kuba: co się stało?
Edyta: walnęłam się w głową w drzwi.
Kuba: oj chodź ty moje biedactwo.
Kuba ją przytulił. Edyta po chwili się od niego oderwała i poszła do łazienki. Tym razem uważając na drzwi.
O 5 byli już w szpitalu. Mieli dyżur do 13, w tym 3 operacje. O 13 przebrali się i jak się umówili Edyta poszła do Stefana wziąć wolne, a Kuba poszedł z rzeczami Magdy do Magdy.
Kuba: cześć.
Magda: hej. Gdzie Edyta?
Kuba: poszła do Stefana wziąć wolne. Masz tu swoje rzeczy, przebierz się a ja stąd wychodzę. Aha.
Podszedł do szyby i zasunął żaluzję.
Kuba: teraz wychodzę. I będę czekał za drzwiami.
Magda się przebierała a w tym czasie i Edyty:
Stefan: nie ma mowy.
Edyta(słodkim głosem): no prooooooooooooooooszęęęęęęę.
Stefan: nie.
Edyta: to tylko dwa tygodnie.
Stefan: dwa dni.
Edyta: tydzień.
Stefan: trzy.
Edyta: pięć.
Stefan: trzy i kropka.
Edyta: no dobrze. Dzięki. Na razie.
Stefan: cześć.
Magda już się przebrała:
Magda: juuuuuż!
Kuba nie śmiało wszedł, ale kiedy wszedł przyszła już Edyta:
Edyta: hej!
Magda: hej.
Kuba: i co?
Edyta: trzy dni. Licząc pod jutra.
Kuba: no chyba nam to wystarczy....
Magda pojechała do mieszkania E&K:
Magda(jak weszła): ale tu jest ładnie!
Kuba: nowiem...sam urządzałem..
Edyta: chciałbyś.... chodź oprowadzę cię.
Edyta oprowadziła Magdę po mieszkaniu.
Edyta: a tu jest twój pokój.
Magda weszła i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Były w nim wszystkie jej rzeczy, miała telewizor, komputer, DVD i przede wszystkim cały niebieski. W takim kolorze jaki ona lubi.
Edyta: i jak? Podoba ci się?
Magda: oczywiście! Dziękuje!
Uwiesiła się na szyi Edycie.
Edyta: to cię zostawiam samą. Jak chcesz, to włącz sobie komputer, prześpij się, włącz telewizor, a jak będziesz chciała, to poszukam ci później filmów na DVD. Jak coś, to będę w salonie.
I poszła. Magda przez chwile jeszcze porozglądała w pokoju, zobaczyła co gdzie ma, a potem rzuciła się na łóżko i sama nie wiedząc kiedy, zasnęła.
Godzinę później:
Magda spała, a Kuba i Edyta leżeli w salonie i pili kawę.
Kuba: Edytko?
Edyta: tak?
Kuba: wiesz co? A może wykorzystamy te 3 dni i pojedziemy z Magdą do Kazimierza?
Edyta: jak będzie chciała...Pójdę zobaczę co ona robi.
Kuba: ok.
Edyta weszła po cichutku do Magdy, a widząc że Magda śpi, przykryła ją kocem i tak samo cicho weszła, wyszła. Ledwo co zamknęła drzwi od Magdy, rozległ się dzwonek do drzwi.
Kuba: otworzę!
Kuba poszedł otworzyć, a Edyta znowu się położyła. Do salonu weszła Julka, Tomek i Gabrysia, a za nimi ze zdziwioną miną Kuba. Edyta usiadła:
Gabrysia, Julka i Tomek: dzień dobry.
Edyta: e... Dzień dobry.
Kuba: Edytko, to Julka i Gabrysia. Tomka znasz. Siadajcie. Napijecie się czegoś?
Gabrysia: nie. Musimy porozmawiać.
Edyta: no to ja już nie przeszkadzam.
Gabrysia: pani też to się dotyczy.
Kuba( usiadł koło Edyty i ją obją ramieniem): to o co chodzi?
Julka: o Zosię.
Kuba: ale my nie chcemy....
Magda(ze swojego pokoju): AAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!
Edyta i Kuba zerwali się z miejsca i pobiegli do Magdy.
Edyta(pierwsza wpadła do pokoju Magdy): co się stało?
W salonie:
Gabrysia: a co się stało?
Gabrysia chciała wstać, ale zatrzymał ją Tomek: U nas w szpitalu była zgwałcona czternastolatka i Edyta z Kubą chcieli ją do siebie przygarnąć.
Gabrysia: a jej rodzice?
Tomek: Magda, bo ta dziewczyna się tak nazywa, jest z domu dziecka.
Gabrysia: aha.
Magda: śni...śni...śnił mi się mój gwałt.. pierwszy raz....
Edyta(przytulając Magdę): no ci.. jesteś już bezpieczna.
Magda: przepraszam.
Kuba: a za co?
Magda: że narobiłam hałasu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|