Forum Olga Bończyk Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Radosna twórczość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> KOSZ
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:07, 09 Cze 2008    Temat postu:

PaBia mialas dac cedeka w weekend i co???

ja daje swoj

Najgorszy czas w zdrowiu sióstr minął. Nikola stosunkowo szybko doszła do siebie po operacji. W czasie pobytu w szpitalu zaprzyjaźniła się z Edytą. Ona tak jak jej siostra w jej obecności czuła się bezpieczna. W dniu wypisu.
- To trzymajcie się i pamiętajcie, że zawsze u mnie znajdziecie schronienie.
- Dzięki. – przytuliły się do siebie nawzajem.
Dni w kalendarzu uciekały jak szalone. Nikola i Magda nie zauważyły jak minęło prawie dwa lata od tego wydarzenia.
Jednak sytuacja w domu nie była najlepsza. Każdego dnia wybuchały awantury. Dziewczyny były przerażone. Każda awantura kończyła się obraźliwymi słowami. Ostatnia awantura skończyła się wystawieniem walizek ojca.
- Ty draniu! – krzyczała matka – Ty skończony idioto! Zdradzałeś mnie od pięciu lat! Te twoje wyjazdy służbowe! Wynoś się stąd! Nie wracaj już więcej!
- Basiu, kochanie uspokój się. Porozmawiajmy spokojnie.
- Przestańcie! – Magda – ja mam już tego dość! Ile czasu można na to patrzeć z boku!
- Córeczko, przepraszam, ale inaczej się nie da. Od dziś będzie lepiej.
Nikola właśnie weszła do domu. Zobaczyła całą sytuację. Rozpłakała się. Była przerażona. Wyrwało się jej, choć wcale tego nie chciała.
- W niedziele jest moja komunia. Jak to będzie wyglądać? Bez jednego z rodziców? Pogódźcie się!
- Nik, chodź na górę. Jakoś sobie poradzimy.
- Czekaj – tato, przytulił ją, pożegnał się i wyszedł
Wybiegła za nim.
- Wróć, to nie może tak się skończyć!
Nie wytrzymał uderzył ją. Dziewczynka teraz poczuła, że ojciec jest pijany. Rozpłakała się. Matka skolei krzyczała na drugą córkę. Obie panie nie wytrzymały. Matka złapała wazon, cisnęła nim w Magdę. Ta się uchroniła, ale Nikola oberwała. Matka nie zwróciła nawet na to uwagi. Po prostu napiła się kolejnego drinka i wyszła. Magda i Nikola zostały same. Na szczęście młodszej z sióstr nic się nie stało. Za pomocą lodu i maści arnikowej zapobiegły powstaniu krwiaka na twarzy.
Niedziela. O godzinie 10 rozpoczęła się uroczysta msza. Nikola miała piękną biała, atłasową sukienkę. Na piersi miała wyhaftowane złotymi nićmi IHS. Na włosach miała wianek zrobiony z żywych stokrotek. Była jedyną dziewczynką, która miała inny wianek. W kościele było duszno i gorąco. Pod koniec mszy Magdę przebiegły dreszcze, które od dłuższego czasu ją nawiedzały, wydawało się jej, że to ze zmęczenia, nerwów. Bagatelizowała to, choć wiedziała, że powinna iść do przychodni.
Nikola właśnie przyjęła Ciało Chrystusa do swego serca. Była szczęśliwa. Już wracała na miejsce do ławki. Zakręciło się jej w głowie. Upadła. Magda tego nawet nie zauważyła, bo wyszła na zewnątrz kościoła. Jej również zaczęło się kręcić w głowie, było jej zimno. Zresztą chciała sprawdzić czy rodzice pojawili się tak jak obiecywali. Zawiodła się, nie było ich. Dopiero gdy usłyszała syrenę karetki i zobaczyła ją zwalniającą i zatrzymującą się pod kościołem dotarło do niej, że coś się musiało stać.
- Pewnie komuś się zrobiło się słabo – pomyślała.
Z erki wysiadła Edyta. Nie zauważyła dziewczyny. Pobiegła do wnętrza świątyni. W jej wnętrzu, na środku leżała Nikola. Lekarka poznawszy dziewczynę wzrokiem zaczęła szukać jej siostry, a jednocześnie zajęła się nią.
- Nikola – poklepała ja po policzku – Nikola, słyszysz mnie?
- Pić, w głowie mi się kręci.
- Już, zaraz będzie lepiej.
Podłączyła jej kroplówkę, tlen. Położyła ją na noszach. Wychodząc znów zaczęła szukać Magdy. Nigdzie jej nie widziała. Dopiero gdy zobaczyła charakterystyczny wianek migający na wynoszonych noszach. Wybiegła z tłumu, ledwo łapiąc dech, zaczęła płakać.
- Nikola! Edyta co jej jest?
- Cześć, chodź pojedziesz z nami. A co małej to nie wiem jeszcze. Zemdlała w kościele. I nie płacz.
W karetce, w drodze do szpitala Magdę przebiegł dreszcz, trochę się uspokoiła.
- Edyta, dasz mi jakiegoś proszka?
- A co się dzieje? – patrząc się na jej smutną twarz
- Głowa mnie boli. Zresztą jak cała reszta.
- Nie wyglądasz najlepiej. Co się stało?
- Nie ważne. Dasz?
Przyglądnęła się jej jeszcze uważniej. Zauważyła, że dziewczyna drży, jej oczy są lśniące.
- Jesteś przeziębiona? – wyciągnęła rękę do jej czoła, nie musiała nawet go dotykać
- Jak wychodziłyśmy z domu miałam stan pod gorączkowy, ale w kościele zrobiło mi się gorzej. Jest mi zimno.
Odwróciła się. Pogrzebała w torbie. Wyciągnęła termometr.
- Masz, zmierz temperaturę.
Zanim go wzięła znów odezwała się alergia. Te same objawy co wtedy w domu lekarki.
- Edyta, ja nie mam siły.
- Wierze Ci. Ale zaraz będzie lepiej.
Dotarły na miejsce. Nikola była pół przytomna. Edyta wraz z sanitariuszami wysiadła z karetki, Magda została w niej trzymając termometr pod pachą. Na izbie natychmiast zajęto się małą. W pomieszczeniu pojawił się Kuba.
- Cześć, co się stało?
- Nie mam pojęcia. Zabrałam ją z kościoła. Zemdlała, do tej pory nie odzyskała przytomności.
Skierowała się do drzwi, wyraźnie się spiesząc.
- A ty dokąd?
- Po Magdę.
Zdziwionym wzrokiem popatrzył się na Edytę. Tym czasem Magda siedziała trzęsąc się. W rękach trzymała termometr, a po jej policzkach spływały łzy. Lekarka otarła je i wzięła od dziewczyny termometr, przeczytawszy wynik pokręciła głową z niezadowolenia.
- Masz gorączkę i to wysoką.
- Wiem – pociągając nosem i podnosząc smutny wzrok – widziałam... Co z Nikolą?
- Chodź, teraz muszę się tobą zająć.
- Nie! Nic mi nie jest!
- Uspokój się.
Wstała, ale zakręciło się jej w głowie. Opadła na fotel. Złapała się za bok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:30, 09 Cze 2008    Temat postu:

pięknie Wesoly Pabia właśnie...a kiedy ty? Wesoly na mnie raczej nie myślcie Jezyk dużo pomysłow,zeszyt mi się zaraz skończy a przepisywać mi się nie chce...ale to kiedyś nadgonię Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:51, 09 Cze 2008    Temat postu:

Andzia jak zywkle fajnie Wesoly
Gwiazda przepisuj to przepisuj !!! czeeeekam !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> KOSZ Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23
Strona 23 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin