Forum Olga Bończyk Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Komorów 23.07.2008r., czyli... I OFICJALNY ZLOT FORUMOWICZóW
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> Nasze spotkania z Olgą Bończyk
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ag@
fan



Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:03, 24 Lip 2008    Temat postu:

Ola czekam czekam ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joan0205
Gość






PostWysłany: Czw 19:19, 24 Lip 2008    Temat postu:

Relacja będzie, ale ja już chyba nie dam rady. Jezyk

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Mruga
Powrót do góry
Mada
Gość






PostWysłany: Czw 21:01, 24 Lip 2008    Temat postu:

Dawno, dawno temu... za górami, za lasami spotkały się Łosie i reszta forum...
No i żeby było fajnie to na tym zakończymy Jezyk Nie no żartuje Wesoly

Zaczęło się od tego że niektórzy zaczęli sobie pisać na koszulkach "OLGA BOŃCZYK FAN" i zrobił się pierdolnik (to nie przekleństwo prawie) na stole... Nagle podjechała Olga i wszyscy w biegu zaczęli zwalać wszystko ze stołu, a Łosie poszły przed Oberże przywitać się. Nie wiem co się działo w środku ale na zewnątrz... Przywitałyśmy się z Olgą... Powiedziała do mnie "Ooo jaka opalona" Wesoly Potem ja się rzuciłam na Karolinę i Karolina na mnie i tak stałyśmy Lol A jeszcze Olga sie chwaliła prezentem jaki dostała od Karoliny- portret. Weszliśmy do środka, na stole czystko SZOK. Wesoly Tylko torebka z empiku leżała ale ją ściągnęłam szybko. Usiedliśmy i Olga powiedziała żeby tam niektórzy coś jej o sobie powiedzieli... Doszło do Zosi i Sara powiedziała że teraz tort. (na chwile stop. Bo jest jeszcze historia z tortem ale zapomniałam wcześniej napisać.... Weszłyśmy do Oberży i kobieta dowaliła tekstem że my nie możemy tu wnosić swojego jedzenia itd. Ale uległa NA SZCZĘŚCIE) Ruszyłam się po tort ale ja się bałam tej kobiety więc poszła ze mną Aga :* i poprosiłyśmy żeby pani nam dała tort, talerzyki i łyżeczki. Po chwili przyszedł tort i nóż w gorącej wodzie. Ja chciałam to przysunąć a że nie wiedziałam że jest gorące to się poparzyłam. Poleciałam z Karoliną do łazienki i stałam pod zimną wodą... oj bolało trochę... Wróciłyśmy i Olga już tort kroiła... Ja nie chciałam ale mi dały chociaż i tak nie zjadłam Jezyk Za specjalnie dobry to on nie był Lol Jak jadłyśmy to Karolina robiła zdjęcia i Olga "To teraz ja zrobię zdjęcie, w końcu nie mogę być na każdym jednym" i zaczęła robić nam zdjęcia. No i głupio się przyznać ale hmm... ja i Karolina dużo sobie rozmawiałyśmy... no w końcu musiałyśmy się nagadać i tak nie zawsze byłyśmy w temacie. Tak później był konkurs z pytaniami dotyczącymi Olgi. Okazało się że Olga nie jest już ambasadorką ArtDeco. Niektóre pytania były takie że mogłyście odpowiedzieć na nie "KUDELSKI" ale kochane moje dziękuję że tego nie zrobiłyście :* . Konkurs wygrała Zosia. Nagrodą było MAMY CIĘ... Aga podliczała punkty i nie mogła się doliczyć... ja wtedy "U Łosi to rodzinne" i się śmialiśmy. Okazało się że Olga zdawała maturę z matematyki... GRATULUJĘ! Wesoly Potem zeszło na temat piosenek i najpierw ktoś krzyknął żebym ja zaśpiewała to się ulotniłam do łazienki... potem nie wiem w jaki sposób ale zeszło na temat Roberta. I Sara "Magda miała przygodę z Robertem i mogłaby opowiedzieć" wszyscy na mnie ale nie opowiedziałam... Nie chciałam się kompromitować przy Oldze. Ogólnie ja i Karolina wybuchałyśmy śmiechem wtedy kiedy nie potrzeba i przepraszamy :* Trochę przeszkadzałyśmy ale... ech... musiałyśmy sobie pogadać Wesoly (CYSIA! NIE ZAPOMNĘ CI TEGO KWIATKA! a tobie OLKA CIĄGŁEGO ROBIENIA MI ZDJĘĆ!) Potem były zdjęcia i grafy... Olga wyszła na chwilę i dziewczyny dały mi w ręce kwiatka, Aga miała FRANUSIA-łosia i jak Olga wróciła to wszyscy śpiewaliśmy STO LAT Lol Olga już musiała jechać... Odprowadziłyśmy Olgę do samochodu i wróciłyśmy do Oberży zamawiając sobie pizze... Lol Zjadłyśmy i w BARDZO dobrych humorach wracałyśmy... po drodze miałyśmy karaoke <hahaha> Jak doszłyśmy do mnie to wyniosłyśmy DVD na dwór, podłączyłyśmy i siedziałyśmy i oglądałyśmy... na dworze. Humor nam bardzo dopisywał, miałyśmy wzmacniacze i siedziałyśmy sobie na dworze gadając. O 1 Sara i Cysia wymiękły i usnęły... Natomiast reszta-Zosia, Karolina, Olga, Ja, Aga, Gela weszłyśmy do domu po 2 i się myłyśmy. Jak się każda umyła tak dostałyśmy takiego kopa energii że nie mogłyśmy za cholerę usnąć. Gadałyśmy do siebie o różnych duperelach podczas których zrobiłyśmy z milion brzuszków podnosząc się i kładąc. Usnęłyśmy po 4 i wstałyśmy 7:30. resztę napiszą dziewczyny bo mi się już nie chce pisać Wesoly

A teraz UWAGA!
oto jest OFICJALNA lista Łosi:
Sara
Angelika
Magdalena K.
Agnieszka G.
Marta
i Karolina (Karolina18)
Powrót do góry
joan0205
Gość






PostWysłany: Czw 22:06, 24 Lip 2008    Temat postu:

A tu taki "zlotowy" kolaż:

[link widoczny dla zalogowanych]
Mruga


Ostatnio zmieniony przez joan0205 dnia Czw 22:28, 24 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
smerfetka
przyjaciel forum



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:09, 24 Lip 2008    Temat postu:

A teraz uwaga! Do komputera dorwała się forumowa pisarka na pół etatu, to będzie dłuuuuga relacja xD

Dla mnie zlot się zaczął już we wtorek w nocy, kiedy to ja, Gela i FRANUŚ (oficjalnie ochrzczony na zlocie!) wsiedliśmy do spóźnionego, przepełnionego autobusu relacji Kraśnik - Warszawa.
Urocze pięć godzin minęło nam na próbach ułożenia się w możliwie najwygodniejszej pozycji. Dotarłyśmy do Warszawy w środku nocy (mniej więcej o 4:40). Poczekalnia otwarta od godziny piątej... dwie sierotki, zmarznięte, głodne (nasz prowiant na drogę ograniczał się do paczki lizaków, białej czekolady i soku) i obładowane torbami, czekały sobie na Magdę zastanawiając się, czy wyglądają już podobnie do panów z długimi brodami, śpiącymi na ławkach.
Madzia nas odebrała, po drodze wstąpiłyśmy do sklepu, przyszłyśmy do domu, zjadłyśmy śniadanie, poszłyśmy do sklepu, z powrotem dotarliśmy do domu i padłyśmy na łóżko. Przespałyśmy 3h (akompaniowało nam pochrapywanie Geli, chociaż ona się do tego nie przyznaje Wesoly ) po czym wróciłyśmy do sklepu, bo okazało się, że zapomniałyśmy o węglu.
A później już tylko "szybkooo!", "nie zdążymy, kurna, nie zdążymy!", "wyprostuj mi włosy!", "daj mi suszarkę!" itd.
Biegiem wpadłyśmy do WKD. Odebrałyśmy tort i poszłyśmy do Oberży.
Wyjątkowo Wredna Pani nas ochrzaniła za tort, bo "nie wolno wnosić swojego prowiantu". Aaale, w końcu, ŁASKAWIE nam pozwoliła go wnieść. Rozpoczęłyśmy wielkie przygotowania. Stan stolika był krytyczny. Dosłownie wszystko walało się na stole, na ławkach, pod stołem i pod ławkami... Magda i Gela wyszły na WKD po część forumowiczów, a ja i Karola dzielnie 'dekorowałyśmy' stół i gadałyśmy z Martą Mruga
Kiedy wszyscy już dotarli i kiedy zrobił się totalny sajgon, nagle rozległ się przerażony krzyk Magdy: OLGAAAAA! Olga przyjechała!
Przejmując stery krzyknęłam dość głośno (tak, że usłyszeli wszyscy goście Oberży...); SPRZĄTAAAAAAĆ!
Łosie wyszły na dwór przywitać Olgę. Weszłyśmy z powrotem do restauracji i... szok. Porządek! (No... prawie Wesoly ).
Rozpoczęłiśmy od przywitań i opowiadania o sobie, później tort, cola... i rozmowy! Obgadałyśmy wszystkie możliwe tematy. 'Na języki' wzięłyśmy JOŚ, SmaczneGO, o castingu, o spektaklach... Podczas rozmów brylowała CIOCIA NIGI (:-* :-*), co parę minut pytając "o czym mowa? Bo się na chwilkę wyłączyłam...".
Mam nadzieję, że nikt nam za złe nie będzie miał tego, że nie będziemy przytaczać dokładnej treści rozmów. Niech to pozostanie we wspomnieniach osób, które były na zlocie, a tych, których nie było zachęci, do przeżycia tego za rok!
Zrobiłyśmy też QUIZ (Gratulacje dla niepokonanej Zosi Mruga ). Później nadszedł czas, na który czekało całkiem sporo osób... AUTOGRAFY! ZDJĘCIA! Wesoly
A później... później trzeba było pożegnać naszego gościa specjalnego Smutny Na koniec zaśpiewałyśmy jej "Sto lat" (ach, oryginalność aż bije od tego utworu... ale stres i pośpiech sprawił, że słowa co większych przebojów wypadły nam z głów).
Odprowadziłyśmy panią Olge do samochodu, bo sama nie była w stanie pozbierać wszystkiego (kwiatka, portretu - CUDOWNY BYŁ! BRAWO KAROLINA!, obrazka od Gliny i Nusi, swojej koszulki...). Pogadałyśmy jeszcze przy samochodzie, a później machałyśmy, dopóki samochód pani Olgi nie zniknął za horyzontem (ależ mi się romantycznie napisało...).

A później wróciłyśmy i zabawa trwała dalej Wesoly Towarzystwo trochę się wykruszyło (zredukowało się do Łosi, Zosi, Cysi, Lusiaczka, Nigi i Madziula). Jednym słowem - przetrwali najwytrwalsi Mruga
Zamówiłyśmy pizzę i próbowałyśmy dojśc do tego, KTO KOMU ILE i ZA CO ma oddać pieniądze.
Później sesja zdjęciowa, żarty... ale przede wszystkim POGADUCHY! Tyle to ja, gaduła na maksa, w życiu się nie nagadałam Wesoly
A później przeniosłyśmy się do Madzi na sfter-party. W drodze do WKD Aga i Zosia ułożyły piękną piosenkę (może niech one napisza słowa, nie wypada uprzedzać artystów), natomiast w kolejce Nigi spiewała... po rosyjsku! Wysiadając, stałyśmy jedną noga na peronie a jedną w kolejce, bo przecież trzeba było uściskać Nigi i Magdę (Madziul), które nie mogły nam towarzyszyć Smutny Smutny Smutny

Usiadłyśmy w ogródku, włączyłyśmy DVD i zaczęłyśmy imprezować. Tekstem tej imprezy pozostanie na zawsze VIBRATO!!! Wesoly Wesoly Wesoly
Około pierwszej zaczęło mi być zimno. Szybko znalazłam wsparcie w marudzeniu, bo również Cysiak byl zmarznięty i zmęczony. Ubrałam kilka kurtek od Madzi, usiadłyśmy na fotelu i niedługo potem słodko spałyśmy Wesoly Niestety, zostałyśmy brutalnie obudzone przez resztę. Zaczęły nam robić zdjęcia, błyskając fleszem... dzięki serdeczne Jezyk
W końcu uznałyśmy, że te warunki nam nie odpowiadają i przeniosłyśmy się do domu. Nie odpowiadało nam też spanie w trójkę na jednym łóżku więc przygotowałysmy dla Lusiaczka osobne łoże. A ona nie doceniła naszej pracy Smutny Smutny Smutny A tak sie starałyśmy! Wesoly

A później było już tylko zwijanie sie ze śmiechu, oglądanie zdjeć, przeglądanie forum (o drugiej w nocy...). W końcu ja, Cyś i Lusiaczek (grzeczne dzieci) poszłyśmy spać. Reszta jak się okazało - szalała do czwartej. Zaowocowało to uroczymi siniakami pod oczami ("o maaatko... wyglądasz jakbyś trzy dni ćpała!").

Było cudownie, dziękuję wszystkim, którzy byli i... do zobaczenia za rok!!! Wesoly Wesoly Wesoly :***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oalka
fan



Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:26, 24 Lip 2008    Temat postu:

No to może troche ja.. Wesoly
Więc ja byłam w Komorowie samochodem tak ok.14:20 xD
Poszliśmy z rodzicami usiąść na ławeczke <haha> -tam przed tą Oberżą.
I czujnie obserwowałam kto,gdzie i kiedy tam wchodzi.
Z daleka od razu poznałam Magde,Sare i Angelike z tortem łosiem.
Więc od razu wytłumaczyłam tacie,kto to i z jakiego miasta.
Nie wchodziłam,bo nie chciałam Wam przeszkadzaćJezyk
Potem jak już zobaczyłam całą zgraje,to sama już weszłam Wesoly
Pani Olga zrobiła na mnie oczywiście ogromne wrażenie-bardzo pozytywne.
Pewnie dziwnie wyglądałam,bo chyba siedziałam i patrzyłam cały czas na Olge xD
A jak mówiła o szkole muzycznej,czy sie na studia wybieram,czy co
to ja w nerwach plotłam jakieś głupoty pojedynczymi słówkami <haha>
coś w stylu "nie wiem..jeszcze zobacze..jeszcze się okaże..ale nie wiem"Jezyk
Chyba jakoś tak to wyszło.Potem zostałyśmy bez Olgi,i też było genialnie.
Jak już wyjeżdżałam samochodem,to mijaliśmy Was jak szłyście
więc jak nagłośniej potrafiłam krzyknęłam "paaaaa..dzieki..paaaa"
a Wy zaczęłyście śpiewać "Papapapa,papapapaparapaparaa" xD
A mój tata "chyba wesoło tam miałyście"Jezyk
Całą drogę do Wawy opowiadałam wszystko dokładnie rodzicom,
potem jeszcze w hotelu.. do 23,
bo potem już byli zmęczeni a ja nadal chciałam opowiadać Wesoly

Podsumowanie? Było SUUUUUUUUUPER!
P.Olga,Magda,Sara,Angelika,Aga,Asia,Zosia,Karolina.. i reszta: WIELKIE DZIĘKI ;*


Ostatnio zmieniony przez oalka dnia Pią 12:45, 25 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maga
nowy



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:27, 24 Lip 2008    Temat postu:

Pieknie to zorganizowałyście. Olga może być dumna z takich fanek jak Wy:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glina417
fan



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:28, 24 Lip 2008    Temat postu:

Super relacja, czekam z niecierpliwością na jeszcze... mam nadzieję, że w przyszłym roku nam się też uda wyrwać /no niestety względy zdrowotne+dodatkowe okoliczności = nieobecność gliny na zlocie/
a jak się p.Oldze podobało moje dzieło?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joan0205
Gość






PostWysłany: Czw 22:31, 24 Lip 2008    Temat postu:

Dziewczyny, świetne relacje. Lepiej bym tego nie napisała... ;*

P. S. Magduś, a jest jakaś NIEoficjalna lista Łosi? Mruga
Powrót do góry
Mada
Gość






PostWysłany: Czw 22:48, 24 Lip 2008    Temat postu:

Asiu wytłumaczę Ci na gadu o co biega :*
Glina, Oldze bardzo podobał się Łoś. Tylko była wtopa tzn. ja miałam wtopę. Stałam sobie i postawiłyśmy kwiatka na stole.... Nagle Zośka dała mi torebkę z tym wszystkim... wiedziałam że tam jest to wyszyte ale nie wiedziałam że tam jest od was PŁYTA. I stoje na środku z tą torebką, przychodzi Olga ja jej daje... ta wyciąga płytę i się pyta "Co to?" a ja stoję wryta i nie wiedziałam co powiedzieć... Ktoś tam zaczął coś gadać i mnie uratował... nie wiem kto ale dziękuję :* TRZEBA BYŁO MNIE UPRZEDZIĆ ŻE PŁYTĘ TAM WSADZIŁYŚCIE.
Powrót do góry
glina417
fan



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:00, 24 Lip 2008    Temat postu:

Bo zapomniałam Ci powiedzieć na gg a dawałyśmy Anicie to wszystko razem dzień przed zlotem i myślałyśmy że Ci przekaże, że tam jest też płytka ale sorki że nie powiedziałam wcześniej ale się tyle działo ostatnio, że ja się pogubiłam.
Ogólnie to się panicznie bałam że się Oldze może nie spodobać ale to Wam Nusia może opowie jakie miała przejścia ze mną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malaGa
Gość






PostWysłany: Pią 1:07, 25 Lip 2008    Temat postu:

"Nadejszla wiekopomna chwila" - Aga pisze relacje Wesoly
Po wielkich przebojach i podbojach, próbach dotarcia wraz z Zosią pod Pałac Kultury i gubieniu po drodze japonek (biegnac z radoscia ku czekajacym na peronie Łosiom - Geli i Madzi Wesoly) wraz z całą zgrają ( Łosie + Zosia, Monika, Andzia i jej kumpela xD ) udało nam się dotrzeć do Komorowa Wesoly W restauracji poznałam Sarę i dewastując stojącą ławkę padłyśmy sobie w ramiona Wesoly Później zobaczyłam pięknie przystrojony stół z kwiatkami, oznaczonymi miejscami kto gdzie siedzi i siedzącego przy nim brzuchatego pluszowego pięknego łosia - (jeszcze niedoszłego) Franusia Stefusia Wesoly Później to już zaczął panować wieeelki chaos i bałagan - przybycie pozostałych dziewczyn, przywitania i uściski, pomiędzy podeskcytowanymi wydawanymi przez nas głosami produkcja koszulek, latające dookoła rzeczy no i na końcu... wieeeelki krzyk Madzi a zaraz za nią i pozostałych : "Olga Ooolga Oooooolga przyjechała!!!!!!"
Napiszę ze szczegółami (bo tak chcieliście Wesoly), że te niedające się nie dosłyszeć okrzyki dopadły mnie dokładnie w chwili, gdy byłam w toalecie i zmieniając koszulkę. Wtedy to już jak opętana przebierając się po drodze z charakterystycznym nieładem we włosach ( który i tak pozostał xD ) krzycząc w kierunku stołu,żeby posprzątać wybiegłam przed restaurację i dołączyłam do reszty podekscytowanych równie jak ja Łosi. (Magda jeszcze w ostatniej chwili zaczęła pukać w szybę, żeby uciszyć resztę wewnątrz, ale i tak się nie udało) Booosh... jak to musiało wszystko z boku wyglądać <hahaha> No i zaczęło się wieeeelkie powitanie naszego głownego gościa Wesoly Wprowadziłyśmy Panią Olę do środka Wesoly I dokładnie - SZOK. Moim oczom ukazał się tylko zwisający w nieładzie rękaw czyjejś bluzy. Dziewczyny spisałyście się na medal! Wesoly I co ja tu się będę więcej powtarzać - tak ja Sara napisała przywitania i opowieści o sobie i rozmowy na wieeeele różnych tematów Wesoly ( w końcu spotkanie trwało prawie 3h ) A więc dłuższych tematów rozmów streszczać nie będę, ale może coś z tych krótszych epizodów, to co najbardziej utkwilo mi w pamięć... ( zeby choc troszke zaspokoic Wasz niedosyt Wesoly )
Olga: no to co dziewczyny zamawiacie? Wesoly My: Już tort jest zamówiony Wesoly Ola: Niee tak nie może być, że na Wasz koszt... co do picia?? Po chwili pochrząkiwań z naszej strony się wyrwałam i mówie: Ok, dziewczyny ja biore cole, a Wy? Wszyscy w smiech. Ale zaraz posypała się reszta zamówień Wesoly Ola wstała, poszła zamówić, a ja krzyczę a co dla łoosia? Ola: dla łosia trawa Wesoly Ja: no to za okno Wesoly (uups..tak mi sie wyrwalo, pewnie moglam sobie darowac xD ) Ogólnie cały czas było niezmiernie miło i sympatycznie. Tortu prawie nikt nie jadł, bo albo komuś nie smakował albo był za bardzo przejęty rozmową i słuchaniem (tak jak w moim przypadku Wesoly) i nie było czasu jeść
Póżniej seria autografów (biedna...), fotek (to już chyba bardziej przyjemne ) Dając fotkę do podpisania mowię: juz wystarczy samo Olga Bończyk Wesoly (mialam na mysli, ze bez dedykacji) a Ola: no dzieki za przypomnienie, naprawde Wesoly (Chyba po raz kolejny wyszlam na wariatke... chyba niektorzy juz tak maja, no coz xD ) Na końcu jeszcze przepiękne STO LAT w naszym wykonaniu hahaha Wesoly Ale wyobrazcie sobie, ze ani Ola nie uciekla ani ludzie z Oberży nie powybiegali... A co do nad wyraz 'przemilej' Pani z obslugi, to najbardziej zadzwiajace jest to, ze jak zobaczyla naszego goscia, to o dziwo ... stala sie nad wyraz mila... Hmm... dziwne, co nie? Ok, pozostawie to bez komantarza.
Nadszedl czas rozstania, odprowadzilysmy Olę do samochodu, ale jeszcze dosc dlugo tam stalysmy (co z reszta widac po ilosci zdjec )a pozniej juz machalysmy... i machalysmy..............

Wrocilysmy do Oberzy zaczela sie uczta nr 2 (pizza, pogaduchy, pizza, wpisy do pamietnika, smiechy, pizza, pogaduchy ) To tak w wielkim skrocie, Ale wybaczcie, bo padaaaam juz. Impreza nr 3 ( ta u Mady ) byla rowniez genialna jak ta nr 1 i 2 Wesoly A w drodze z nr 2 na 3 jak juz Sara wspomniala ulozylysmy z Zosia piosenke, ktorj w tym momencie slow nie jestem sobie w stanie przytoczyc, bo mi glowa na klawiature leci i zaraz bedzie wielkie BUM i nie zdaze wklejic tego co tu napisalam, a to by byla wielka katastrofa.... Ale obiecuje, jutro sobie przypomne Wesoly Dobranoc :*
Powrót do góry
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:23, 25 Lip 2008    Temat postu:

Na początku było:

BIEGIEM!!!

Bo zaspałam. No, ale 22 lipca wpakowałam się do PKSu, w Zielonej Górze wybrałam się do Empiku po pewne karteczki dla Łosiów, bo bez nich by tego wszystkiego nie było Kochamy Was Dziewczynki :* Potem wtarabaniłam się z moim wielkim plecakiem do pociągu i przyciągałam zdziwiony wzrok ludności siedzącej nieopodal, bo wypisywałam kartki pod kątem nieco odbiegającym od normy, jeśli chodzi o pisanie Potem była panika, bo pociąg się spóźnił, ale dobiegłam i się przesiadłam do Intercity... w którym była ciemność, bo Karolinka mi się rzuciła na szyję Potem przyjechałyśmy do domu i po n nieistotnych dla tego działu sprawach poszłyśmy w kimę, po drodze smsami podnosząc na duchu Gelę i Sarę, bo czekała je noc w podróży

A następnego dnia... się zgubiłyśmy Ale za to po drodze kupiłyśmy prześlicznego kwiatka dla Pani Oli Ze stresu pamiętam z tej części dnia niewiele, jednakże o godzinie 14:30 spotkałam się z Agusią na Centralnym i po kilku perypetiach ("Którędy do Sali Kongresowej?" 1"W lewo!" 2"W prawo" 3"Tam, do tyłu!" 4"Cholera wie!" ) już się ściskałyśmy z Andzią i Moniką Mruga Rozpoczęła się ekspedycja poszukiwawcza. Cel: dworzec WDK Dzięki współpracy udało nam się dotrzeć na miejsce i nawet zdążyłyśmy W kolejce mieli chyba ochotę wywalić nas na tory "Mnie możecie wywalać!! Ale od kwiatka WARA!!!!!!!!!" Wesoly i jestem pewna, że dokładnie wiedzieli gdzie jedziemy, po co, co wieziemy, czemu się ekscytujemy/stresujemy i w ogóle przypuszczali (zgadli??) że jesteśmy nieźle kopnięte Lol
W Komorowie czekała Maaaaaaadzia :* i Geeeeeeelaaaaaa :* Kwiatka doniosłam w całości... Mruga niewielki epizod z nim związany przemilczmy z godnością

Już w oberży pamiętam tylko, że ciągle się z kimś ściskałam i witałam, i w ogóle stresowałam niemiłosiernie, aż nagle usłyszałam wrzask "OLGAAAAAAAAAAA!!!!!!". Moja pierwsza myśl, która w słowa się przerodziła: LEĆCIE PO AGĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!.

Pani Olga zatrzymała się chwilę przed oberżą, więc gapiąc się przez okno na oślep sprzątałyśmy ze stołu, i dość sprawnie to poszło.

A potem weszła ONA. Domyślam się, że wszystkie byłyśmy czerwone jak buraki/białe jak ściany. Powiedziała DZIEŃ DOBRY Czy my biłyśmy wtedy brawo? Nie pamiętam Lol
Potem było wałkowanie tego, co zostało już wspomniane, wygrałam Quiz najlepsze jest to że takie rzeczy jak Teatr Piosenki strzelałam I w ogóle jak teraz o tym myślę to dochodzę do wniosku, że od mniej-więcej poniedziałku zachowuję się jak pijana (ok,JESTEM pijana szczęściem Twisted Evil ), mówię 10 sekund przed tym, jak pomyślę i w ogóle chyba tam wyszłam ze swoimi tekstami na kompletną wariatkę/maniaczkę Olgi, ale taką, której ona powinna się bać Twisted Evil
POWIEM WAM ŻE NIE PAMIĘTAM TAK FANTASTYCZNYCH 13 GODZIN

A potem była imprezaaaaaaaa u Madzi (dzięki!!!!!!! :*) tak, VIBRATO pozostanie w naszej pamięci na zawsze i Latające Kapcie też i "- Ale coooo?" i jeszcze "Idzie idzie JEB!" No i PAAAAAAAAPAPAPAPAAAAAAAPAPAPAPAAAAAAAAAPAPAPAPAAAPAAA

Było bosko, bosko, bosko, bosko, bosko.....




A co do piosenki, którą układałyśmy z Agą - taka do śpiewania wymaga szlifów, popracujemy nad tym, zaznaczam, że tylko 1 zwrotka z niej pochodzi, więc tak praktycznie piosenka do śpiewania jest jeszcze do ułożenia AGUŚ Natomiast pod wpływem monotonnego stukania w pociągu ułożyłam kilkanaście zwrotek, których śpiewać pewnie nikt chciał nie będzie, ale jak na mój gust to będzie dobra pamiątka na zjazd Zaznacza się że treść merytoryczna NIE MA powalać słownictwem czy genialnymi rymami ZLOT W PIGUŁCE czyli... voila

muzyka: piosenka "Z kopyta kulig rwie", czyli potocznie PAPAPA

paaapapapapaaa...
Jadą, jadą Łosie
Łosie Superktosie
W Oberży u Michała |
Dzisiaj będzie zwała | (x2)

paaapapapa... (i tak do końca co zwrotkę)

Każda zwariowała
Uśmiech ma szeroki
Piski, wrzaski dookoła
Można rwać z nas boki!

Pani Olga jedzie
W swoim Mercedesie
Nie chciała przyznać, że
Się nam zgubiła w lesie

Nagle gwar ustaje
Coś zaczyna dziać się
Brunetka w Mercedesie
Pod oberżą staje

Biała lub czerwona
Każda z nas na twarzy
Pani Olga coraz bliżej
Uśmiechem nas darzy

Mówi nam "dzień dobry!"
My bijemy brawa
Myślałyśmy, że tak nie jest
Lecz pewnie się z nas śmiała Wesoly

My rozanielone
Pewnie też czerwone
Prześmiesznie wyglądamy
Niepewnie siadamy

Mamy się przedstawić
Każda w wielkim stresie
Może głupoty gadać -
Lecz już tort ktoś niesie

Pani Olga kroi
Ciągle się uśmiecha
O miejsce drze ktoś koty
My pstrykamy foty

Łosiek już ochrzczony
Franuś zwie się teraz
My zamiast wcinać torcik
Ją pytamy nie raz

Ona jest cierpliwa
Chętnie odpowiada
A gdy Jej tak słuchamy
Cały stres opada

Wkrótce żartujemy
Każda z nas się śmiała
Najbardziej gdy o JOŚu
Nam opowiadała Mruga

Przyszedł czas na zdjęcia
Płyty i koszulki
Pani Olga podpisuje
I znowu żartuje

Zdjęcie z Panią Olgą
To nasze marzenie
Lecz marzenia się spełniają!
Już błyskają flesze Wesoly

My na pożegnanie
Pewnie z łezką w oku
Głośno STO LAT Jej śpiewamy
I kwiaty wręczamy

Gdy Ona się śmieje
To my razem z Nią, bo
Jest wprost genialnie śmiać się
Razem z Panią Olgą Mruga

Kiedy odjeżdżała
My Jej machałyśmy
Prosząc, by przyjechała
Za rok do nas właśnie!

My znowu w Oberży
Szczęśliwe niezmiernie
Spotkanie wspominamy
I zdjęcia pstrykamy

TEN PIERWSZY ZLOT FORUM
WIELCE ZASZCZYCIŁA
KOCHANA PANI OLGA -
W ŁOSIACH WIELKA SIŁA!!!


Ostatnio zmieniony przez paglo90 dnia Pią 9:37, 25 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oalka
fan



Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:42, 25 Lip 2008    Temat postu:

Zosia... piosenka-przegenialna!!!!! Jezyk
Teraz sobie ją cała zaśpiewałam xD

słuchajcie.. to ja potem prześle te moje zdjęcia Adze,tak?
Czyli na forum ich na razie nie wstawiać,tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:32, 25 Lip 2008    Temat postu:

Jeśli dobrze zrozumiałam, to raczej nie wstawiać, ale może napisz na pw Sarze albo Geli?

Co do piosenki - taką do śpiewania stworzymy z Agusią, i będziemy ją wyć na kolejnym zlocie

A to jest... taka pamiątka No, chyba że chce się Wam śpiewać 19 zwrotek, to proszę bardzo




A Zlot był... był... był... ACH!! Uwielbiam Was dziewczynki =*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> Nasze spotkania z Olgą Bończyk Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin